Wbrew pozorom znalezienie pomysłu na „inną niż zwykle”, oryginalną i nie wymagającą dużego nakładu pracy i czasu przekąskę stanowi dla nas niejednokrotnie (niemały) problem. Dziś mam dla Was pomysł na przekąskę, która oprócz walorów zdrowotnych i smakowych jest prosta w wykonaniu i niezwykle efektowna! Teraz Wy dajcie się zainspirować 🙂
Kiedyś zdarzało mi się (niestety) sięgać po gotowe, sklepowe tortille, które (jak się zapewne domyślacie) mają niewiele wspólnego z tymi prawdziwymi, naturalnymi i naprawdę pysznymi placuszkami. Kiedy przekonałam się jak łatwe jest ich przyrządzenie, nie wspominając już o smaku i składnikach, zaczęłam przygotowywać własne, domowe tortille, którym nie sposób się oprzeć.
Przeglądając skład sklepowych tortilli aż ciężko uwierzyć ile niepotrzebnych konserwantów i ulepszaczy widnieje na tej (niekrótkiej) liście. Niestety, jest w nich zdecydowanie więcej dodatków niż kluczowych, podstawowych składników, których potrzeba zaledwie… cztery! Tłuszcz palmowy, stabilizatory, cukier, substancje spulchniające, konserwujące, regulatory kwasowości, wzmacniacze smaku (takie jak glutaminian sodu), aromaty i wiele innych… Lista jest bezwzględnie za długa.
Domowe, pełnoziarniste tortille, których przepis mam dziś dla Was składają się zaledwie z czterech składników – mąki, wody, soli oraz oliwy z oliwek. Kluczowy w ich przygotowaniu jest czas ugniatania ciasta oraz czas smażenia na patelni. Jeżeli chcecie, aby Wasze tortille miały smak i konsystencję jak te, które na codzień przygotowują Meksykanie musicie poświęcić ok. 10 min na zagniatanie ciasta – tak aby nabrało one sprężystej konsystencji. Później warto odstawić je na kilkanaście minut i dopiero zabrać się za wałkowanie placuszków. Jeżeli chcecie otrzymać miękkie, niełamiące się tortille musicie pilnować czasu ich smażenia na patelni – wystarczy im zaledwie po 30 sekund z każdej strony.
Przygotowując meksykańskie placuszki do wpisu wpadłam na pomysł wykorzystania plasterków cukinii jako tortilli – sprawdziły się świetnie! Zatem dziś podrzucam Wam przekąskę w dwóch wariantach – jedną z tradycyjną, pełnoziarnistą tortillą i drugą z plasterkami cukinii. Aż zrobiłam się głodna na samą myśl!
Składniki:
Nadzienie:
- ok. 200 g dzikiego łososia (może być więcej!)
- ok. 200 g białego serka
- miseczka szpinaku w liściach
Tortille (ok. 2-3 szt):
- ok. 130 g mąki (65 g pełnoziarnistej mąki orkiszowej i 65 g mąki żytniej)
- ok. 60 ml gorącej wody
- łyżka oliwy z oliwek
- szczypta soli
- + plasterki cukinii
Sposób przygotowania:
Tortilla: W misce mieszamy ze sobą suche składniki, a następnie dodajemy gorącą wodę oraz oliwę z oliwek. Pozostawiamy na kilka minut, po czym ugniatamy ciasto do momentu uzyskania jednolitej, sprężystej konsystencji (ok. 10 min). W razie potrzeby dodajemy odrobinę gorącej wody lub mąki (zbyt duża ilość mąki sprawi, że tortilla będzie twardsza). Dzielimy ciasto na mniejsze części, z których formujemy kulki. Każdą z nich wałkujemy bardzo cieniutko na kształt koła, o średnicy zbliżonej do średnicy dna patelni. Smażymy (najlepiej) na suchej, teflonowej patelni po ok. 30 sekund z każdej strony (jeżeli nie posiadacie nieprzywierającej patelni, najlepiej smażyć na odrobinie oleju), do lekkiego zarumienienia się. Po usmażeniu przykrywamy wilgotną szmatką, aby zapobiec ich wysuszeniu i kruchości (placuszki pozostają wówczas miękkie).
Tortillę smarujemy białym serkiem, rozkładamy dzikiego łososia oraz liście szpinaku.
Następnie zwijamy tortillę i kroimy na mniejsze porcje. W razie konieczności wbijamy wykałaczki. Czynność powtarzamy dla pozostałych placuszków.
Analogicznie postępujemy z plastrami cukinii, które zastępują nam tortillę – smarujemy je serkiem, nakładamy łososia oraz szpinak i zwijamy, wbijając wykałaczkę.
Pełnowartościowa przekąska gotowa!
Zapraszam do stołu 🙂