BIAŁA RÓŻA – Fine Dining Week

Biała Róża

Kolejny Festiwal i kolejne odkrycie – tym razem padło na restauracje Biała Róża. Nowatorska i elegancka. Nowoczesna i szykowna, a zarazem z tradycjami. Co więcej, szlachetne róże będące częścią wystroju nadają zdecydowanie niepowtarzalnego charakteru!

Kilka słów o Białej Róży…

Restauracja mieści się w samym centrum Krakowa, a jej klimat wiernie oddaje wyjątkową aurę tego miasta. Jak sama nazwa wskazuje – nie brakuje tu majestatycznych róż, które stanowią dominujący element wystroju.

Biała Róża

Zdecydowanie jest to wyjątkowe miejsce, z nutą romantyzmu. Piękne, eleganckie wnętrze stanowi idealne dopełnienie podróży kulinarnej!

Odnośnie samej kuchni – tradycyjne receptury idealnie współgrają z nowoczesnymi kompozycjami. Nie mam zastrzeżeń co do żadnego z festiwalowych dań – były naprawdę cudowne! Więcej w kwestii kulinarnej dowiecie się poniżej.

Biała Róża

Przejdźmy zatem do części właściwej, czyli festiwalowego menu!

Jest tego trochę – przygotujcie się na falę przepysznych zdjęć i koniecznie nie oglądajcie na pusty żołądek, ostrzegam! 🙂

Na samym początku przywitał nas oczywiście festiwalowy drink 🙂

Biała Róża

Kolejno – świeże, domowe pieczywo, z czego jedno z sokiem z buraka i żurawiną. Rozpływało się w ustach!

Biała Róża

W zestawie masło i smalczyk, również domowej roboty.

Biała Róża
Biała Róża

Następną niespodzianką w wersji wegetariańskiej była sałatka z pomidorami i kozim serem – mimo, że z pozoru prosta to fantastyczna w smaku!

Biała Róża

Druga wersja – mięsna kulka z gorczycą na chmurce chrzanowej z plasterkiem rzodkiewki.

Biała Róża

Przystawka właściwa, czyli tatar z buraka, dziki bez, suszone żółtko i majonez lubczykowy. Pierwszy raz miałam okazję skosztować suszonego żółtka – było rewelacyjne!

Biała Róża

Kolejnym daniem była buchta z kaszanką z Podstolic, borowikiem i kwaśną śmietaną, a w wersji wege – z serem od Wańczyka.

Biała Róża

Cielęcina z kukurydzą i zielonym groszkiem.

Biała Róża

W wersji wege – kukurydza, kimchi i zielony groszek. Bardzo przypadło mi do gustu!

Biała Róża

Kolejne danie – bakłażan z liśćmi winogron, pomidorem malinowym oraz ziemniakami z ognia. Pycha!

Biała Róża

Wersja mięsna – bażant z pomidorem malinowym i ziemniakiem z ognia.

Biała Róża

Całość uzupełniało wino Inspira Volcano 2017 z Winnicy Płochockich. Lekkie, charakteryzujące się świeżością i kwasowością, z wyrazistym aromatem cytrusów, mango. Warto spróbować!

Biała Róża

A na deser… Zobaczcie sami!

Biała Róża
Biała Róża

Na sam koniec – wisienka na torcie, czyli lodowy lizak z mirabelki z gospodarstwa Łukasza. Najlepszy jaki jadłam!

Podsumowując…

Biała Róża zdecydowanie mile nas zaskoczyła i po raz kolejny dzięki Festiwalowi Fine Dining Week odkryliśmy niezwykłe miejsce na kulinarnej mapie Krakowa. Restaurację tę wyróżnia zdecydowanie majestatyczny wystrój, a także zachowanie idealnego balansu pomiędzy kuchnią tradycyjną a nowoczesną. Ponadto miejsce to stawia na wysokiej jakości, sezonowe składniki. Warto odwiedzić, szczególnie z drugą połówką!


Więcej recenzji z odwiedzonych przeze mnie restauracji w ramach Festiwalu Fine Dining Week znajdziecie pod następującymi linkami:

Może Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *