Tak wiele różnych informacji można usłyszeć o KAWIE – że pobudza, że przyspiesza metabolizm, że jedna filiżanka dziennie jest jak najbardziej wskazana, a także, że wypłukuje z organizmu magnez i wapń oraz, że potrafi uzależnić…
W takim razie – jak to jest z tą kawą? Pić czy nie pić? Czy ma ona pozytywny wpływ na nasz organizm czy wręcz odwrotnie?
W związku z tym, że ostatnio mamy jej pod dostatkiem, a także ze względu na to, że kusi nas swoimi walorami smakowymi jak i odżywczymi, postanowiłam się nią zająć… Zatem dziś przepis na… dynię? Nie do końca… Przedstawię Wam w jaki sposób można wykorzystać PESTKI DYNI. Ale najpierw może parę słów o ich właściwościach…
Czy jest z Was ktoś, komu choć raz nie zamarzyło się obudzić w ciepłym łóżku z czekającym obok ulubionym śniadaniem? Takie poranki mogłyby być częściej. Przychodzi nam od razu do głowy błoga myśl o zaoszczędzonym czasie z rana, który zawsze jak na złość wydaje się trwać zbyt krótko. Czy to jednak aż takie trudne do zrealizowania? Może nie będzie śniadania pod sam nos (chociaż może kiedyś się uda?), co nie zmienia faktu, że śniadanie będzie na Was czekało w lodówce.
Uwielbiam włoską kuchnię. Uwielbiam bazowe składniki, na których opiera się większość przepisów. Uwielbiam prostotę, szybkość a zarazem wyrafinowanie. Uwielbiam warzywa i świeże przyprawy, które po dodaniu nadają wyrazistości przyrządzanej potrawie. Uwielbiam oliwę, pomidory, czosnek i cebulę, które tak często występują w kuchni włoskiej. Uwielbiam różnorodność, która ją cechuje. Mhm…
Dzisiejszy wpis poświęcę właśnie jej – ZIELONEJ HERBACIE. Tak głośno o niej ostatnio, co zresztą jest uzasadnione. Co zatem posiada w sobie, że przedstawiana jest jako „przyspieszająca metabolizm”, „opóźniająca proces starzenia” a także „działająca pobudzająco na organizm”?
Czy zdarzyło się Wam dostać niespodziewany telefon od znajomych, którzy są już w drodze i mają zamiar wpaść „na chwilkę”? Albo, co gorsza, słyszycie dzwonek do drzwi, który już mówi sam za siebie? Pierwsza dręcząca myśl, jaka przychodzi mi do głowy: co takiego podać? Czym ich ugościć? Czy mam wszystkie składniki w lodówce? A jeżeli nie, to czy zdążę pojechać do sklepu?
Króluje w naszej kuchni, zajmuje czołowe miejsce na liście spożywanych ryb w Polsce, bestseller pod względem smaku, właściwości, a w szczególności dzięki zawartych w nim kwasach tłuszczowych: omega-3 i omega-6… Mowa o… ŁOSOSIU!
Co on takiego ma w sobie? W końcu nie bez powodu tak często pojawia się na naszych stołach…
Kiedy pierwszy raz kupiłam zielone szparagi w supermarkecie, nie miałam pojęcia co z nimi zrobić. Jak je przyrządzić? Z czym podać? Piec czy gotować?
Wzięłam się do działania. Wybrałam wersję z pieczeniem w piekarniku. Oliwa z oliwek, do tego trochę przypraw i gotowe. Jaki efekt końcowy? Sami się przekonacie. Ale najpierw może krótkie wprowadzenie i lekcja historii.
W supermarketach często spotykam się z granolą zawierającą wiele niezdrowych dodatków, takich jak cukier, syrop glukozowo-fruktozowy czy masło, które tylko psują jej renomę. Tym samym zdrowa granola przestaje być pełnowartościową przekąską, a źródłem dodatkowego tłuszczu.